OPIS SYLWETKI KONSUMENTA: Mam 23 lata i jestem posiadaczką skóry mieszanej ze skłonnością do trądziku, powstawania przebarwień i rozszerzonych porów. WYGLĄD PRODUKTU: Serum jest przezroczyste, opakowanie solidne, wyglądające na specjalistyczne, szklane z pipetą. Aplikowanie jest bardzo wygodne a przede wszystkim higieniczne. Produkt szybko się wchłania a jego konsystencja jest żelowa. Zapach jest przyjemny, mi osobiście przypomina troszkę różane mydło. Ogromny plus za wydajność – w przeciągu 3 miesięcy zużyłam tylko lekko ponad połowę produktu. SPOSÓB APLIKOWANIA: W przypadku tego typu produktów kluczem do sukcesu jest systematyczność stosowania. Ja używam go 3 razy w tygodniu wieczorem. Serum nakładam pipetą równomiernie omijając okolice oczu i ust na 5/8 minut. Na początku produkt lekko piecze ale to całkowicie naturalna reakcja przy produktach kwasowych. W odróżnieniu jednak od innych produktów tego typu jakie dotąd stosowałam – produkt Eveline nie podrażnia skóry. Muszę zaznaczyć, że nie polecam stosowania w momencie jak na twarzy mamy świeże ranki, gdyż wtedy faktycznie możemy bardzo podrażnić sobie skórę. Polecam na noc po zastosowaniu peelingu zaaplikować na twarz krem nawilżający. EFEKTY: Skóra w przeciągu trzech miesięcy widocznie wygładziła się, ujędrniła oraz nabrała blasku a zaznaczę, że nic nowego do swojej pielęgnacji nie wprowadziłam przez ostatnie 3 miesiące oprócz serum od Eveline. Dodatkowo pozbyłam się chropowatej tekstury w postaci „kaszki”, a dodam, że walczę z drobnymi zmianami trądzikowymi już od kilkunastu lat. Powstające powolutku, pomimo mojego młodego wieku zmarszczki – poprzeczna czoła oraz zmarszczki uśmiechu widocznie się wygładziły. Pierwsze efekty w postaci wygładzenia skóry, rozświetlenia oraz pozbycia się odstających skórek i martwego naskórka zauważyłam już po pierwszym użyciu produktu. Natomiast już po miesiącu dostrzegłam, iż moje przebarwienia potrądzikowe znacznie się rozjaśniły. Makijaż kolejnego dnia od nałożenia peelingu nie waży się i nie podkreśla suchych skórek, jak miało to miejsce wcześniej – co widać na załączonych zdjęciach. Myślę, że sama moja historia połączona z efektami na zdjęciach powinna Was przekonać do zakupu! REKOMENDACJA: Eveline Cosmetics Peel Shot - serum wygładzające z 15% kwasem glikolowym, glukonolaktonem i kwasem migdałowym to tańsza alternatywa dla kwasowych peelingów w gabinecie. Wcześniej używałam krwawego peelingu z The Ordinary, który niestety był trudno dostępny pomimo swojej skuteczności dlatego postanowiłam znaleźć alternatywę. Serum z Eveline sprawdził mi się nawet lepiej, zauważyłam znacznie więcej pozytywnych skutków i jest wydajniejszy. Przede wszystkim, co zauważyłam, to ogromna poprawa w wygładzeniu zmarszczek. Moja skóra stała się bardziej elastyczna, a drobne linie wyraźnie się zredukowały. Efekt "baby soft skin" jest zauważalny i sprawia, że czuję się o wiele pewniej. Co równie ważne, serum skutecznie rozprawiło się z przebarwieniami. Były one jednym z moich głównych problemów, a teraz widzę znaczną poprawę. Koloryt mojej skóry jest bardziej równomierny, a przebarwienia są znacznie mniej widoczne. Nawet znajomi zaczęli zauważać, jak moja skóra prezentuje się teraz zdrowo i promiennie. Dodatkowo, serum świetnie radzi sobie z niedoskonałościami. Moje pory są mniej widoczne, a wszelkie niedoskonałości, takie jak krostki czy zaczerwienienia, zaczęły zanikać. To naprawdę działa na kilku frontach jednocześnie. Co mnie również zachwyciło, to fakt, że serum nie tylko złuszcza naskórek, ale także regeneruje skórę. Działa to bardzo delikatnie, bez podrażnień, a skóra wydaje się odmłodzona i pełna blasku. Dodatkowym atutem jest łatwość aplikacji. Serum szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy, co pozwala mi na szybkie przejście do kolejnych kroków mojej rutyny pielęgnacyjnej. A co najważniejsze, skład tego serum jest wegański, co dla mnie ma duże znaczenie. Dodatek soku aloesowego i kwasu hialuronowego sprawia, że serum nie tylko działa intensywnie, ale także delikatnie pielęgnuje skórę, zapewniając jej odpowiednie nawilżenie. To idealny produkt dla skóry mieszanej z tendencją do świecenia się w strefie T– jak moja i tłustej. Jednak myślę, że skórze suchej i naczynkowej może się nie sprawdzić i mocno ją podrażnić. Jednakże tak przystępna cena tego serum jest warta by go przetestować. Reasumując to serum jest bardzo dobrym produktem nie tylko dla osób które już mają doświadczenie z kwasami ale i dla tych, co dopiero rozpoczynają swoją przygodę w tym kierunku. Trzeba pamiętać jedynie aby zmyć go ze skóry na początku stosowania po 5 minutach maksymalnie i nie nakładać na okolice oczu i ust, bo bardzo je wysuszy. Mi jako posiadaczce skóry mieszanej ze skłonnością do niedoskonałości serum od Eveline sprawdziło się na tyle dobrze, że zrezygnowałam z zabiegów kwasowych u kosmetyczki, gdyż efekt jest porównywalny a cena różna. Za jeden taki zabieg płaciłam w granicach 250 zł a na promocji to serum można znaleźć nawet za 19,99 zł i wystarczy na +/- pół roku. Z tego względu zważywszy na promocję Black Beauty Days kupiłam sobie w zapasie kolejne opakowanie. Podsumowując, to serum to prawdziwa perełka w dziedzinie pielęgnacji skóry. Jeśli ktoś boryka się z problemami, takimi jak zmarszczki, przebarwienia czy niedoskonałości, zdecydowanie polecam wypróbowanie tego produktu. Efekty są widoczne po krótkim czasie stosowania, a skóra staje się naprawdę piękna i zdrowa. Jako entuzjastka pielęgnacji skóry mogę śmiało stwierdzić, że to jedno z najlepszych serum - jak nie nawet najlepsze, jakie miałam okazję używać!

Serum niezastąpione w świadomej pielęgnacji. Niesamowicie użyteczne w walce ze starzeniem, zmarszczkami i przebarwieniami. Kwas glikolowy w takim stężeniu bez problemu wnika i pomaga złuszczać stary i zrogowaciały naskórek, co przy regularnym stosowaniu daje efekt nowej, promiennej i zdrowej skóry. Bardzo bogaty skład uzupełniony o aloes i kwas hialuronowy, które wspomogą nawilżenie. Skóra pozostaje dzięki niemu gładka, mięciutka i jednolita. Największe zalety dla mnie: <3 Bardzo bogata formuła, <3 Spektakularny efekt gładkiej i jednolitej cery, <3 Dodatkowe nawilżenie, <3 W pełni wegański skład, <3 Kosmetyk od marki cruelty free! <3 <3 <3 SERDECZNIE POLECAM !

Niewiele spotykam kosmetyków tego typu na swej drodze, które faktycznie by działały. Do tego wracam po raz drugi, bo miało zbawienny wpływ na zaskórniki na mej skórze. Praktycznie pozbyłam się większości, a to się nie zdarzyło nigdy,

Serum niezastąpione w świadomej pielęgnacji. Niesamowicie użyteczne w walce ze starzeniem, zmarszczkami i przebarwieniami. Kwas glikolowy w takim stężeniu bez problemu wnika i pomaga złuszczać stary i zrogowaciały naskórek, co przy regularnym stosowaniu daje efekt nowej, promiennej i zdrowej skóry. Bardzo bogaty skład uzupełniony o aloes i kwas hialuronowy, które wspomogą nawilżenie. Skóra pozostaje dzięki niemu gładka, mięciutka i jednolita. Największe zalety dla mnie: <3 Bardzo bogata formuła, <3 Spektakularny efekt gładkiej i jednolitej cery, <3 Dodatkowe nawilżenie, <3 W pełni wegański skład, <3 Kosmetyk od marki cruelty free! <3 <3 <3 SERDECZNIE POLECAM !

Zanim zacznę główny wątek, trochę o mnie na początek. Za niedługo już trzydziestka, dbać o skórę to nie pestka! Czasem sucha, odwodniona, innym razem dość kapryśna, przetłuszczona, wysypana- taka jest skóra mieszana. Serum z glikolowym kwasem jest nie byle jakim asem. Skóra gładka, piękna, lśniąca, komplementów jest bez końca! Więc na cerę z problemami czy też bez Serum Shot koniecznie bierz! * I chcę przypomnieć jeszcze skromnie, że krem z filtrem woła "nie zapomnij o mnie"! :)

Super Serum. Bardzo wydajne. Skóra czuje różnice już po kilku użyciach super efekty.

Serum bardzo szybko przyniosło fajne efekty - skóra stała się miękka i aksamitna. Gorąco polecam

Chociaż jest skuteczny, to nie powoduje podrażnień. Brawa za to!

Delikatne dla wrażliwej cery, a przy tym skuteczny. Polecam

Rewelacyjne serum do twarzy. Mega wow. Daje delikatne oczyszczenie z martwego naskórka

Widzę wyraźną różnicę w wyglądzie skóry. Jestem zadowolona z tej zmiany

Świetny produkt. Wydajny. Polecam.

Ratunek dla mojej cery. W końcu znalazłam skuteczny produkt na przebarwienia.

Pozbyłam się trądziku z pleców i z ramion. Kocham ?

Podstawowy serum w pielęgnacji skóry problemowej. Pozbawia nadmiaru pryszczy redukuje natłuszczenie skóry.

Jestem mega zaskoczona i zadowolona jakością serum jest to produkt numer 1 jak dla mnie

Co tu dużo pisać... najlepszy peeling na świecie. Szybka i łatwa aplikacja. Wystarczy zmyć aby ukazała nam się gładziutka i nieskazitelną cera. ;) u facetów też działa;D super !

Po pierwszym użyciu łagodzi podrażnienia zaczerwienienia i stany zapalne. Można stosować również jednocześnie i innym serum,bardzo szybko sie wchłania,nic się nie klei

Używam serum dopiero jakiś krótki czas, 3 razy w tygodniu, ale już teraz widzę, że skóra jest wygładzona i wygląda "świeżo". Polecam

Trochę obawiałam się, czy ten peeling nie podrażni mojej skóry. Ale już po pierwszym użyciu okazało się, że moje obawy były bezpodstawne. Peeling w takiej formule bardzo mi odpowiada. Wystarczy systematyczne używanie i widać wyraźne wyrównanie kolorytu oraz wygładzenie. Bardzo dobry produkt.

Polecam! super sprawdza się w przypadku problemu z przebarwieniami a dodatkowo fajnie wyrównuje koloryt i złuszcza.

nie znam innego kosmetyku, który tak niesamowicie wygładza skórę jak to serum!

bardzo dobre serum na pryszcze

uwielbiam linię Serum Shot a ten kosmetyk z kwasem glikolowym jest moim numerem 1, używam od ponad roku :)

Uspokaja cerę, zaskórniki zamknięte pojawiają się w znacznie mniejszej ilości. Skóra jest mniej tłusta

Wyobraź sobie: kupujesz kosmetyk który skutecznie wygładza Twoją skórę i w mig go dostajesz. Do tego tani jak barszcz. Fajne to uczucie, prawda? Tutaj to masz ;-)

Już po pierwszym użyciu skóra jest wygładzona, zmniejsza widoczność porów. Przy dłuższym czasie stosowania widać, że niedoskonałości znikają i przestają się wręcz robić nowe. Polecam sprawdzić na własnej skórze. ?

Już po kilku zastosowaniach moja skóra jest super gładka. Cera jakby bardziej lśniąca. W dodatku nakłada się cudownie szybko i szybciutko zmywa. Polecam do cery mieszanej.

Mam 60 lat. O niezwykłym działaniu kwasów dowiedziałam się niedawno. Mogłabym machnąć ręką, bo przecież czegoś takiego za moich czasów nie było, ale wręcz przeciwnie - ten temat mnie zainteresował. Ba! Nawet żądna wiedzy zaczęłam buszować w internecie szukając podpowiedzi... Mam małe zmarszczki, niejedno przebarwienie, a z wiekiem skóra ewidentnie straciła dawny blask, (co spoglądając na PESEL w sumie jest logiczne) ale mimo to postanowiłam nie zalewać się łzami spoglądając w lustro. Odkrycie peelingu kwasowego do twarzy z kwasem AHA 15% okazało się dla mnie (i mojej twarzy) zbawienne! Odtąd co drugi dzień starannie aplikuję kilka kropel. Omijam okolice oczu i ust, a po paru minutach zmywam miksturę letnią wodą. Nie zapominam też oczywiście o kremie z filtrem. Stosuję się do zaleceń producenta i widzę z dnia na dzień jak moja skóra poprawia się. To mój mały rytuał pielęgnacyjny. Mam wrażenie, że cera się ujędrniła, a i koleżanki mówią, że zmarszczek już prawie w ogóle nie widać... Co ważne nie tylko przebarwienia poznikały jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale i uporczywe zaskórniki, na stałe zadomowione w moich niegdyś rozszerzonych porach, które nagle uległy zwężeniu. A wszystko odbyło się bez jakichkolwiek podrażnień, czy stanów zapalnych. Bo formuła nie tylko ma w sobie silnie działającą mieszanką kwasów, ale też dobroczynne składniki (sok aloesowy, kwas hialuronowy i glukonian wapnia) które łagodzą podrażnienia, nawilżają i wyciszają ewentualne ogniska zapalne. Moja cera stała się idealnie gładka i zyskała zdrowy blask jakiego nie miała od dawien dawna. Jest zregenerowana i rozjaśniona. A ja wbrew metryce czuję się atrakcyjna, pozbawiona kompleksów i tryskająca optymizmem jak nigdy przedtem. Mąż zawsze mnie pyta: - "Kochanie po co ty to robisz? Nie musisz się ani malować, ani stosować tych różnych specyfików. I tak jesteś piękna”, a wiecie co mu odpowiadam? - "Robię to dla siebie skarbie..." a potem przeglądam się w jego zakochanych oczach. I jestem szczęśliwa. Bo świadoma potrzeb swojej skóry. Bo umiejąca zatroszczyć się o jej kondycję. Bo zadbana. Małe rzeczy, a...jak cieszą!

Mam za sobą już kilka użyć. Jest to bardzo dobry produkt, silny, wygładza skórę i różnica jest odczuwalna naprawdę już po pierwszym zastosowaniu. Trzeba na pewno pamiętać o dobrym nawilżeniu, jeśli używamy tego produktu. Dodatkowo neutralny, niedrażniący zapach. Ideał! PS fajnie po nim nakłada się spf od Eveline ;)

Ojj tak, jesienno-zimowy czas to idealny moment na zastosowanie kwasów! Jest delikatny dla skóry i daje szybko efekty. Po tym kwasie nakładam serum multipeptydowe z Eveline.

Natychmiastowe nawilżenie, skóra miękka jak u mojej 5letniej córki chrzestnej! Wygasił już po pierwszej aplikacji budujących się niechcianych gości, powstrzymał rozwój stanów zapalnych. Pozbył się odstających suchych skórek, tych co irytują po nałożeniu pudru za co go kocham! Brak zapachu, brak lepkiej warstwy, złagodził również podrażnienia po depilacji na twarzy. Polecam z czystym sumieniem, tymbardziej ze ma wegańska formułę, dla mnie to ważne!

Używam różnych kwasów, peelengów, ten produkt niesamowicie wygładza cerę, przy regularnym używaniu pory są mniej widoczne, skóra wygląda na zdrową. Za taką cenę - SUPER PRODUKT.

Genialny produkt, po pierwszym razie czuć i widac różnicę. Skóra przyjemna w dotyku, pory mniej widoczne. Jak dla mnie super efekt.

Kuracja jest super i daje mega fajne efekty na skórze :) Tylko jak to z kwasami: trzeba uważać i stosować się do zaleceń na opakowaniu.

Jeśli ktoś lubi kwasy w pielęgnacji to to jest idealny kosmetyk dla niego. Skóra po tej kuracji jest nawilżona a stary naskórek jest złuszczony. Do tego przy regularnym stosowaniu staje się rozjaśniona i bez przebarwień.

To jest najlepszy drogeryjny kwas! :)

Koniecznie stosować się do zaleceń producenta przy użytkowaniu ale efekty są WOW!

Szczypie jak u kosmetyczki, twarza gladka już po pierwszym zabiegu. Nie radzę trzymać dłużej niż 5 min bo może faktycznie zrobić krzywdę. Efekt jak po mikrodermobrazji ustawionej na sredni poziom mocy