S.O.S. Odżywczo-regenerujący balsam do ust Cherry

Odżywczo-regenerujący balsam do ust Cherry to prawdziwa wisienka na torcie mojej pielęgnacji!

Na sezon jesienno-zimowy zawsze zaopatrzam się najlepszej jakości balsamy do ust, jako że mają tendencję do pękania i mam ciągłe uczucie ściągnięcia. Zazwyczaj dobre balsamy do ust swoje kosztują i po pewnym czasie same w sobie powodują jeszcze większe uczucie suchości. W przypadku tego balsamu nie ma jednak o tym mowy - działanie wyczuwalne jest od razu, usta są automatycznie odżywione i nawilżone. Niby nic więcej nie można od balsamu do ust wymagać, a jednak zachwycił mnie również przecudownym smakiem, przypomina mi trochę landrynkę, ale nie jest "za słodki". Jednocześnie przyjemnie się go używa, ma idealną strukturę i nie zostawia smug. Zdecydowanie zaopatrzę się w więcej sztuk również i w innych smakach. Zachęcił mnie ceną i witaminą e w składzie i zdecydowanie mogę polecić jego zakup.

Polecam ten balsam w dobrej cenie-ładnie pachnie wiśniami i nawilża spierzchnięte usta.

Ta pomadka ochronna jest prawdziwym ratunkiem dla moich spierzchniętych ust :)

Wiśniowy zapach sprawia, że aplikacja jest niezwykle przyjemna. Zdecydowanie polecam!

Skóra ust stała się miękka, gładka i dobrze nawilżona. Olejek arganowy i masło kakaowe intensywnie regenerują i zmiękczają moje usta, a dodatkowy filtr SPF 10 zapewnia ochronę przed słońcem.

pomadka ochronna, która sprawdzi się przez cały rok. dobry skład, niska cena. No i ten zapach wiśni - kocham <3

ukojenie dla suchych i spierzchniętych ust :)

Moje usta są często suche i spierzchnięte, ale już po pierwszym użyciu tej pomadki zauważyłam ogromną różnicę.

Pomadka ochronna do ust z SPF 10 to mój codzienny must-have :)

Pomadkę znalazłam w mistery boxie i bardzo się ucieszyłam , bo noszę je w każdej torebce i używam całkiem sporo . Pomadka świetnie nawilża usta , ma ładny zapach . Podoba mi się , ze jest w sztyfcie bo to ułatwia aplikacje. Napewno sięgnę po nią ponownie , ponieważ utrzymuje się dłuższy czas .

Poszukiwanie idealnego balsamu do ust to jak szukanie Świętego Graala. Przeszłam przez tyle tubek, że mogłabym nimi ozdobić choinkę, ale w końcu trafiłam to cudeńko. Już od pierwszej chwili urzeka mnie zapach, który przypomina mi lato w babcinym ogrodzie pełnym wiśni. Jest słodki, ale nie tak, że zastanawiasz się, czy przypadkiem nie wpadłeś w kadź z kompotem. A smak? Delikatny, jakbyś właśnie pocałował wiśniowy sorbet. Aplikacja tego balsamu jest jak deser – niby zdrowa, ale czujesz się jakbyś oszukiwał na diecie. Balsam rozprowadza się po ustach jak aksamit i zostawia delikatną warstwę ochronną. Nie jest lepki, więc możesz całować się bez obaw, że Twoja druga połówka utknie jak palec w chińskiej pułapce. Tu dochodzimy do najważniejszej części – czy działa? Po kilku dniach używania zauważyłam, że moje usta stały się miękkie i nawilżone, jakby ktoś podał im mikro-koktajl z witaminą C. Wiśniowy odżywczo-regenerujący balsam do ust to prawdziwe odkrycie. Jest skuteczny, pięknie pachnie, a jego smak sprawia, że chcesz go używać non stop. Idealny towarzysz na każde wyjście i każde warunki. Polecam 

No pachnie cudnie, milutko czuję go na ustach. Na razie za krótko stosuję go żeby poczuć długoterminowe efekty. Nie oszukujmy się- ciężko zauważyć działanie natychmiastowo. Będę próbować, wylądował w torebce ;)